Budzik nastawiony na 7:15, myślę : jeszcze minutkę. Takim cudem pierwszy raz w życiu minuta mojego życia zamieniła się w 20. I takim skutkiem nie ogarnięta, pojechałam z mamą do szkoły. Nie lubię wstawać do szkoły tak wcześnie, zwłaszcza, że do 23:00 siedzę na komputerze. Na moje szczęście jutro na 9:45, nie ma pani od geo i polskiego. Dzisiaj w szkole na 3 lekcje, w czym 2 wf-y, na których nie ćwiczyłam bo nasza pani od wf-u pojechała do Grecji :3 Wkradły mi się dzisiaj dwie czwórki z niemca:) Poszłam wywołać zdjęcia na konkurs i takim ''zakończeniem'' szkolnego dnia padłam na łóżko! Przespałam z godzinę.. nie lubię spać w dzień, marnowanie czasu :3 potem wzięłam się za ćwiczenia, jak co drugi dzień. Następne kg poszło w dół , około 10kg.. ćwiczę, ćwiczę, ćwiczę. Mimo wszystko, słodyczy zbyto do zerówki nie umiem ograniczyć, mam do nich słabość :3 A teraz siedzę z ręcznikiem na głowie z maseczką z olejku rycynowego+cytryna. Świetnie nawilża włosy, ale o tym może kiedy indziej:)
3majcie się, xoxo